Piotr Strzembosz Piotr Strzembosz
3329
BLOG

Czarno na białym, czyli TVN, kłamstwa i kasety video

Piotr Strzembosz Piotr Strzembosz Polityka Obserwuj notkę 53

 

We wczorajszym programie TVN „Czarno na białym” miało miejsce kolejne szkalowanie Jana Kobylańskiego. Nie jestem fanem tego Pana, ale moje oburzenie wywołała konstrukcja tego programu.
 
Otóż pokazano szkołę w Rudzie gmina Krypno, której patronem i donatorem jest Jan Kobylański, fragmenty wypowiedzi ze zjazdu organizacji polonijnej kierowanej przez Kobylańskiego oraz urywki wypowiedzi na antenie Radia Maryja, a także wypowiedzi dotyczące oskarżeń wobec Kobylańskiego, które miały miejsce wiele lat temu. Przemieszanie tych fragmentów nie było przypadkowe.
 
Wypowiedzi ze zjazdu organizacji polonijnej były różnego autoramentu, ale to, co zwraca uwagę, to zasugerowanie, że podczas kompromitującej wypowiedzi Kazimierza Świtonia obecni byli parlamentarzyści PiS. Tymczasem panoramująca salę kamera pokazuje ich wyraźnie i najeżdża na przemawiającego Kazimierza Świtonia, który mówi… coś innego niż słyszymy (słyszane słowa nie pokrywają się z ruchami warg mówcy). Wcześniej, gdy Świtoń mówił „wielce szanowny panie Janie Kobylański, prezesie Unii Stowarzyszeń” z synchronizacją nie było problemu…
 
Nie twierdzę, że słowa Kazimierza Świtonia były akceptowalne. Wręcz przeciwnie – były podłe i głupie. Ale skąd możemy wiedzieć, że w tym czasie na sali byli obecni poseł i senatorowie PiS? A jeśli byli, to jaką ich reakcję wywołały słowa mówcy (sam dziennikarz cytuje senatora Bendera, że „na skrajnie wypowiedzi reagował”)?
 
Dalsza część reportażu (poświęcona biografii Kobylańskiego).
Dziennikarz: „Druga strona jego biografii pełna jest jednak znaków zapytania stawianych przez dziennikarzy przy każdej oficjalnej informacji.”
(…)
Dziennikarz: „Ale najbardziej szokujące informacje pojawiające się na temat Kobylańskiego dotyczyły jego działalności w okupowanej Polsce.”
Leon Kieres: „Zadenuncjował rodzinę żydowską.”
Dziennikarz (ikonografia dokumentów): „Zarzut szmalcownictwa na podstawie tych dokumentów z lat czterdziestych kilka lat temu stawiał Kobylańskiemu szef pionu śledczego IPN. Jeszcze mocniejszych słów używał ówczesny minister sprawiedliwości.”
Minister Kalwas: „Jest to czyn, który jest zbrodnią ludobójstwa w rozumieniu przepisów o których mówimy.”
Dziennikarz: „Postępowanie w tej sprawie po ponad dwóch latach umorzono z powodu braku dowodów, ale nie ucięło to pytań o przeszłość Kobylańskiego (wytłuszczenia – Piotr Strzembosz) i między innymi o to, jak w latach pięćdziesiątych trafił z Włoch do Paragwaju.”
Mikołaj Lizut: „Trafił najpierw do Argentyny, ale Argentyna, z jakiś nieznanych powodów, nie przyjęła go do siebie. No ale przyjął go Paragwaj wówczas. Zaraz potem do władzy doszedł Alfredo Stroessner (…) straszny dyktator, morderca, z którym Kobylański ściśle współpracował.”
Dziennikarz: „Zawdzięczał temu między innymi monopol na druk znaczków pocztowych. Dzięki temu stał się milionerem i spokojnie żył przez kolejne lata.”
Nie podpisana niewiasta:  „Coś się wydarzyło, pogłoski też są różne, mnie się wydaje że tak najbardziej prawdopodobne było to, że zaczął mu się palić grunt pod nogami; on wyczuł, że ten okres świetności Stroessenera powoli zaczyna się kończyć i mogą być problemy. Został konsul honorowy Paragwaju na Wyspach Kanaryjskich… (niewiasta znacząco się uśmiecha) …ciekawe miejsce. Tam sobie bardzo fajnie żył przez parę lat.”
(…)
Dziennikarz: „Ostatecznie osiadł w Urugwaju, gdzie do dziś ma imponującą posiadłość (panorama „imponującej posiadłości”). Cieszył się uznaniem kolejnych prezydentów dopóki po oskarżeniach o antysemityzm nie pozbawiono go funkcji dyplomatycznych.”
Kobylański: „Nienawiść Żydów do polaków jest nieprawdopodobna.”
Dziennikarz: „To jedna z nielicznych nagranych wypowiedzi Kobylańskiego o Żydach. Dziś nie wypowiada się już tak bezpośrednio. Sytuację w kraju podczas ostatniego zjazdu swojej organizacji, na antenie Radia Maryja, określał tak.”
Kobylański: „Niech będzie tylu przedstawicieli polaków katolików, ile nas jest w Polsce (słychać cięcie montażowe), a nie taka parodia, że dzisiaj w rządzie czy w parlamencie polaków prawdziwych nawet nie ma 30%. Mamy nadzieję (…) żeby to się zmieniło w naszej ojczyźnie.”
Dziennikarz: „Kto więc rządzi Polską? To tylko próbka wypowiedzi z poprzednich kongresów.”
 
Tu rzeczona „próbka” - wypowiedz skandaliczna, ale wypowiedziana przez uczestnika zjazdu, a nie przez Jana Kobylańskiego.
 
Dziennikarz: „Być może ze względu na takie poglądy głoszone w posiadłości Kobylańskiego…”
 
To ciekawe - wypowiedzi na zjeździe organizacji polonijnej dziennikarz TVN Tomasz Marzec nazywa „poglądami głoszonymi w posiadłości Kobylańskiego”. Czy inwektywy i kłamstwa wygłaszane przez gości programu na antenie TVN można nazwać „poglądami głoszonymi w posiadłości Waltera i Wejcherta”?

Były radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmowych i kilkuset artykułów, miłośnik kina, teatru i ogrodów botanicznych. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka